niedziela, 10 marca 2013

Rozdział 4

To wstawiam rozdział 4 : ) Przykro mi trochę, że nie pojawią się komentarze na blogu, może wkrótce się poprawi. Przynajmniej mam nadzieję. Kolejny rozdział pojawi się dopiero za dwa tygodnie, w tym czasie możliwe, że wstawię jedynie one shot. 
Zapraszam do czytania :3




- P...Puść mnie... Błagam... Ga… mmm ha... - Zamknąłem gwałtownie oczy, drżąc na całym ciele, sam nie wiedząc, czy to z obrzydzenia, ze strachu, czy może podniecenia?- P...Puść mnie... Błagam... Ga… mmm ha... - Zamknąłem gwałtownie oczy, drżąc na całym ciele, sam nie wiedząc, czy to z obrzydzenia, ze strachu, czy może podniecenia?


Nie chciałem się do tego przyznać sam przed sobą, ale mimo wszystko podobało mi się. Podobało mi się umięśnione ciało mojego chłopaka, które w świetle latarni zza okna, było jeszcze bardziej umięśnione. Podobało mi się, jak siedział na moich biodrach okrakiem, przytrzymując moje nadgarstki nad głową, gdy starałem się wyrwać. Podobały mi się jego zaborcze pocałunki, którymi starał się mnie za wszelką cenę uciszyć, bym nie wydał choć jednego piśnięcia. Tak bardzo mi się to podobało, a zarazem tak bardzo się bałem i nie chciałem, że jedyne, co potrafiłem zrobić, to leżeć jak kukiełka, szykowana do przedstawienia w teatrze. 

Mimo tego łaskoczącego pragnienia, które kumulowało się gdzieś w podbrzuszu i tak nie byłem na to wszystko gotowy. Może też dlatego, że inaczej wyobrażałem sobie całe to spotkanie; spokojny wieczór, poznawanie siebie, cicha noc, dzień spędzony razem na mieście i może dopiero wtedy, gdy sam się odważę na coś więcej…
Ale nie tak szybko, nie teraz, nie...!
Zamknąłem pełne łez oczy i nagle zamarłem ze strachu, gdy na schodach prowadzących do mojego pokoju usłyszałem kroki. Serce zaczęło mi bić jak szalone. Boże, gdyby moi rodzice weszli do pokoju i zobaczyli, co właśnie się działo... Mój oprawca najwidoczniej także usłyszał kroki, bo nim zdążyłem zarejestrować to, co dzieje się w koło, mama nachylała się nade mną, sprawdzając czy nie mam temperatury, a Gaary… nie było nawet w pokoju. Słysząc szum wody dobiegający z łazienki, przeniosłem leniwie wzrok i przełknąłem głośno ślinę, podnosząc się powoli.
- Naruto, wszystko w porządku? Jesteś rozpalony... Może się przeziębiłeś. Daj zmierzę Ci temperatur. – moja mama podniosła się, by wyjść z pokoju z zamiarem poszukiwania lekarstw, jednak w porę oprzytomniałem i uśmiechając się szeroko, doskoczyłem do swojej rodzicielki jak gdyby nigdy nic.
Nie skądże, bo przecież wcale przed chwilą nie zostałby nakryty ze swoim chłopakiem. Przełknąłem ciężko gulę w gardle z nerwów.
- Nie, w porządku mamo. Musiałem przysnąć i śniło mi się coś najwidoczniej - Kushina uniosła powoli brew, lustrując mnie wzrokiem. Jednak zaraz pokręciła głową rozbawiona, głaszcząc mnie po włosach.
- No niech Ci będzie. W ogóle, to bardzo miły jest ten Gaara. Choć nie powiem, wystraszyłem się go jak wszedł do domu - wpatrywałem się w swoją mamę osłupiały, jednak zaraz cicho zaśmiałem rozluźniając się. Nie chciałem jej okłamywać, ale nie było innego wyjścia, przynajmniej tak uważałem.
- No wiesz co, wystraszyłaś się, a twój syn i jego koledzy wcale nie lepsi są! - Nadąłem zabawnie poliki, na co mama zaśmiała się, jednak zaraz spoważniała.
- Wiem, wiem. Tak się droczę. Synku dalibyście sobie radę sami prawda?
- Jak to sami? – przechyliłem, aż z wrażenia, głowę.
Moi rodzice nie mieli w nawyku zostawiania mnie samego. Zawsze bali się, że coś mi się stanie, co zawsze uważałem za absurd, ale i tak przy kłótniach zawsze wygrywali.
- Pojechalibyśmy z ojcem do Jirayi, dawno u niego nie byliśmy, a że jest daleko, to lepiej tam przenocować. A, że masz gościa i na pewno, jako dwaj już duży chłopcy, wolelibyście spędzić czas trochę inaczej, to czemuby was tu nie zostawić, hm? W dodatku wierzę, ze Gaara jest bardziej dojrzały niż Ty i dacie sobie radę.
Wpatrywałem się w swoją mamą zaskoczony, nie mogąc wydusić słowa. Dopiero po chwili, gdy przetworzyłem jej słowa, zdołałem coś wydukać. Nagle rozbudził się we mnie ogień.
- Co tak nagle cię naszło? Nie, nie, nie! Spokojnie, cieszę się i... Jak to dojrzalszy!? Uważasz, ze jestem niedojrzały!? Sam także bym sobie dał radę!- jedyne co udało mi się usłyszeć, to śmiech mamy, która już schodziła na dół do kuchni, mówiąc coś jeszcze o pozostawionym jedzeniu w lodówce oraz telefonach alarmowych i zapasowych kluczach w szafce.
Zapominając całkowicie o gościu, który od dłuższego czasu przysłuchiwał się rozmowie, nie wychodząc z łazienki, zbiegłem szybko na dół, by jeszcze porozmawiać z rodzicami i pomóc im w czymś. Zostałem jeszcze pouczony przez ojca, by nie robić zbyt dużych imprez oraz pamiętać o gumkach i dostając pieniądze, który miały starczyć mnie oraz Gaarze przez weekend, pożegnałem się w drzwiach z rodzicami.
Zamykając zaraz drzwi, oparłem się o nie i wzdychając głośno, zsunąłem się. Tego się nie spodziewałem. Z drugiej strony, kto by się spodziewał takiego obiegu spraw? Rodzice, którzy maja bzika na punkcie bezpieczeństwa, nagle zostawiając swojego syna i obcego chłopaka samych w domu i tak po prostu jada na weekend, do innego miasta.
Zaśmiałem się cicho pod nosem. No tak, pewnie Jiraya wraz z Tsunade dobre parę godzin namawiali ich na to. Do teraz pamiętam, że zawsze gdy byłem dzieckiem, biegałem o prośbę do wujka i cioci. Rodzice rzadko kiedy na coś się godzili, a oni mieli taki wpływ, że zawsze się udawało.
Wstałem leniwie z podłogi i wolnym krokiem skierowałem się do kuchni, gdzie wstawiłem wodę na kawę i zerknąłem instynktownie na zegarek. Było już późno, pakowanie z rodzicami zajęło trochę czasu, a jeszcze pewnie dłużej zajęło tłumaczenie 50 razy, co wolno czego nie. W dodatku biorąc pod uwagę, wcześniejsze wybryki z Gaarą...
Właśnie. Gaara! Całkowicie o nim zapomniałem! Odwróciłem się gwałtownie, by pobiec do pokoju i przedstawić sytuację, jednak jakie zdziwienie zagościło na mojej twarzy, gdy właśnie przytulałem się przypadkowo do nagiego torsu czerwonowłosego chłopaka.
- Ooh... G...Gaara... W...Właśnie miałem pobiec do Ciebie i przedstawić Ci nagła sytuację. Bo wiesz, rodzice nagle sobie ubzdurali, że jadą do wujka Jirayi, to ten wujek, co Ci o nim opowiadałem. Stary zboczony pisarz, nie wiem jak, ale udało mu się namówić rodziców, by pojechali do niego na weekend. Bo wiesz, on wiedział ze przyjedziesz! No i oni pojechali, tak ni stad ni zowąd i jesteśmy sami na cały weekend! Mam pieniądze, jedzenie, ale i tak można zrobić rano zakupy i wiesz, że spodobałeś się moim rodzicom? Nie… ja nie powiem im o tym, że my... no wiesz no… ten.. tego że razem, ale i tak jest dobrze, bo będziesz mógł przyjeżdżać i... - poczułem wargi chłopaka na swoich i nagle odskoczyłem od Niego jak oparzony. Mimo wszystko wciąż nie potrafiłem się do tego przekonać. A jeszcze myśl, że staliśmy w kuchni, gdzie często siedzą moi rodzice...
- Spokojnie Naruto, to tylko całus. Zabawny jesteś, jak się denerwujesz, bardziej niż przez telefon. A o tym, że jadą, słyszałem będąc w łazience - chłopak uśmiechnął się do mnie delikatnie i podszedł do lodówki.
Gdy szukał w niej czegoś, dopiero wtedy zorientowałem się, iż gość jest całkiem nagi. Zarumieniłem się soczyście, klnąc gorzko pod nosem i zaraz zrobiłem dwie kawy, by nie patrzeć na dobrze umięśnione ciało chłopaka oraz na krwawy tatuaż na pośladku.
Tak, mój chłopak miał tatuaż w kształcie noża rozszarpującego kawałek ciała na tyłku. Uniosłem aż brwi.
- Nie mówiłeś mi, że masz tatuaż.
- Bo nie pytałeś - uśmiechnął się do mnie ponownie, wyjmując galaretkę, po czym zamknął lodówkę. Odwróciłem od razu głowę, widząc jego nagi przód.
- Oj Naruś, zachowujesz się jak pieprzona dziewica.
Skrzywiłem się na to porównanie. Zawsze wiedziałem, że Gaara jest chamski, ale nie aż tak. Umyłem jabłko, by zaraz się w nie wgryźć.
- Po prostu nie jestem przyzwyczajony, że mam chłopaka oraz, że ten stoi przede mną nagi i… -
- ... I że cię podnieca? - Ugryzłem się aż w język i spojrzałem na Niego zaskoczony. - Nie udawaj głupiego Naruciu, mimo wszystko Twój ohydny dres nie zakrywa tego, co tak bardzo chciałbyś ukryć.
Spojrzałem mimowolnie na swoje krocze, choć i tak wiedziałem, co tam ujrzę. Mimo to i tak miałem głupią nadzieję, że nic nie widać. Przygryzłem wargę, jednak by ukryć zmieszanie, wróciłem do jedzenia jabłka.
- Daj spokój… Dopiero co się poznajemy, mimo wszystko jestem wystraszony i nie wiem co robić - wyrzuciłem ogryzek do śmieci, po chwili czując dłonie chłopaka na swoich ramionach.
- Nie wiesz, co robić? To chodź, pokażę Ci co.
- Gaara, proszę daj mi czas… Au! - Podskoczyłem mimowolnie, gdy poczułem mocne uszczypnięcie i zamarłem widząc wzrok swojego chłopaka.
Dobrze wiedziałem, że Gaara miał ciężką przeszłość, że nie raz mieszał się w coś, o czym nie chciał mówić, ale groziła mu za to śmierć, wiedziałem, że wtedy jest pełen nienawiści i mroku i wyobrażałem sobie jego morderczy wzrok, jednak nigdy bym nie pomyślał, że poczuje GO na sobie. Wpatrywałem się w jego oczy, jak zahipnotyzowany, nagle czując parę uderzeń na twarzy.
Do teraz nie pamiętam, jak to się stało i nawet nie wiem, czy chcę pamiętać, ale chwilę później leżałem oparty tułowiem, całkiem nagi, o stół kuchenny, z rozwaloną wargą oraz łukiem brwiowym. Po polikach ciekły mi łzy, a "mój chłopak" wycinał mi na pośladku coś... bolało, tak cholernie bolało... i tak cholernie się bałem... chciałem wrzeszczeć, ale za każdym razem byłem mocno kopany bądź uciszany w inny sposób.
I co Naruto? Tak wyobrażałeś sobie swoją wielką miłość przez Internet? Żałosne...

Kilka godzin później leżałem na kafelkach w łazience, wrzucony tam przez Gaare po tym wszystkim... Rycina na pośladku cholernie bolała... Jak i cały odbyt, który w tak brutalny sposób był rozepchany. Zadrżałem mimowolnie czując torsje, jednak nie miałem nawet siły się podnieść. Po dłuższym czasie poczułem, jak ktoś podnosi mnie delikatnie i nachyla nad muszlą, bym tam mógł dalej zwracać wszystko. Chwilę później wylądowałem pod prysznicem, dostrzegłem jeszcze jak Gaara, całując moje obolałe ciało, masował wciąż prażącego się członka... Dalej już tylko ciemność.

16 komentarzy:

  1. Bardzo fajne opowiadania ; > Tylko co tak krótko ? ; D Troche przerażający był ten rodział o.o Ale i tak fajne opko < 3



    Akarai-chan < 3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi to słyszeć ;3 Powiem szczerze, że na początku nie miałam takiego wczucia w historię, dlatego tak krótko było, ale teraz staram się z każdym kolejnym rozdziałem pisać coraz dłużej, by w końcu zrównać to jakoś. Przerażający? Czemu? XD

      Usuń
  2. Mhmm, coś się zaczyna dziać...

    Tylko czemu nie ma Sasuke? X.X Opowiadanko nawet bardzo i pewnie będę wpadać ^.^ Aczkolwiek Sasuke chcę teraz już! Gaara-psycholek fajniutki. I jestem ciekawa, co to mu za dzieło sztuki stworzył na pośladku. Hmm... Wyciął mu kutasa na dupie? Teraz będzie miał dwa ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co nie mam weny na to opowiadanie, pewnie przez to, ze miało być co innego, wyszło co innego i zapał się skończył, ale postaram się szybko wrócić do pisania. A gdy wrócę do pisania to także, szybko wciągnę do historii Sasuke :3

      Usuń
  3. Boże, kobieto! Na prawdę takie wspaniałe opko, a takie krótkie komentarze? Ja się tu, kurwa, rozgadam! Po pierwsze: Trochę mnie przeraziłaś. Znam wielu ludzi przez internet, lecz zawsze to ja wychodzę na gorszą -.- Cóż, poradzę? Szybka jestem. W sensie...egh...wiesz.
    Myślałam raczej, że Gaara jakoś udobrucha Naruto. Czułam, że go wykorzysta, ale nie, aż tak nagle i w tak brutalny sposób. Serio, ludzie bywają przerażający. Naruto powinien też nauczyć się bronić. Właściwie to skąd miał się spodziewać? Dziwna sytuacja, a raczej przerażająca. Czułam się tak jakby trochę i mnie skarciła za takie bezstresowe zapraszanie obcych do siebie, ale cóż. Żyje się raz.
    Mam nadzieję, że Naruto jakoś ponownie spotka się z Sasuke co pewnie po tym co przeszedł z Gaarą nie będzie łatwe. Uchiha też nie ma charakteru typowej niańki i chyba nie będzie chciał zajmować się uszkodzoną dupą blondyna, choć kto wie? Może tak sobie ubzdura i tyle. Jednak najbardziej ciekawi mnie jak Naruto będzie się po tych zdarzeniach z Gaarą zachowywał w towarzystwie przyjaciół i rodziców. I czy powie o tym Sasuke? Oh, pisz już bo nie umiem się doczekać! Pozdrawiam i śle pokłady weny, MESS.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MESS Kochanie, uwielbiam Cie za te komentarze, serio XD
      Przy takim wsparciu możliwe, ze już niedługo wrócę do pisania dalszej historii. Bo wiem, ze warto :3 Dziękuję i także pozdrawiam ~

      Usuń
  4. Boooziu kochana. Jaa chce kolejny rozdział ! Życzę co naprawdę dużo weny ! Opowiadanie jest bardzo ciekawe i ten Gaara jako taki ... Lekko psychiczny mi sie podoba. Szkoda że go nie zgwałcił całkiem przypadkiem na ulicy i jeszcze całkiem przypadkiem przechodził sasus obok xd noo ale ok ;3 jeszcze raz życzę weny ! <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, bardzo miło mi to słyszeć... znaczy czytać xD Cieszę się, że podobają Ci się postacie i opowiadanie. Naprawdę. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam <3

      Usuń
  5. Świetne opowiadanie i nie mogę się doczekać dalszego ciągu wydarzeń.Mam nadzieję że wrócisz do kontynuowania i życzę ci weny twórczej. ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przydałoby się COŚ lub KTOŚ, kto jak czarodziej, by machnął czarodziejską różdżką i natchnął weną... ale już same komentarze pomagają. Naprawdę. Bardzo dziękuję i pozdrawiam <3

      Usuń
  6. U.

    Nie wiem tak naprawdę co napisać. Myślałam, że nie zrobisz z Gaary aż takiego popaprańca.. I żal mi Naruto, naprawdę.

    Kochana, ja, bez urazy, ale się trochę dziwię, że nie masz weny na to opowiadanie, skoro wychodzi Ci mistrzowsko . ;) moglabys ich spiknąć ( Sasuke i Naruto) na byle jakim portalu, niech zaczną od początku i w ogóle i w ogóle ;d

    Kocham to opowiadanie. Mówię z głębi serca.
    Mam prośbę. Byłabys skłonna powiadamiac mnie na yaoinaruto-by-inata-chan-nu.blogspot.com ?
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mistrzowsko? Własnie byłam pewna, ze to zadanie kompletnie do niczego się nie nadaje, może też przez zdanie mojej bety, dlatego też to jeden z powodów, przez które zawiesiłam pisanie tej historii. Jednak widzę, ze ostatnio wiele osób, czytając to, prosi o wrócenie do pisania i jednak tak zrobię. Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze a sporo ich jest. Naprawdę podnoszą na duchu!
      Także pozdrawiam i dziękuję

      Usuń
  7. Wciągnelo mnie to xd chociaż troszkę żal mi Naruto, no ciekawe, ciekawe co bedzie, życzę weny i pozdrawiam Miyabi

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam,
    opowiadanie jest wspaniałe, forma bardzo mi się podoba.... och jak ja już nie lubię Gaary.... jak on mógł coś takiego zrobić biednemu Naruto.... ciekawe jak zareagują rodzice.... wiem, wiem, ze jest to zawieszone opowiadanie, ale mam nadzieję, że kiedyś powrócisz do niego.... powinien się pojawić teraz po latach Sasuke i pomóc Naruto po tym co się stało....
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę podoba? Jeeny... Postaram się wrócić do tego opowiadania, ale tak obiecuję, obiecuję i nic... Ale na pewno tak go nie zostawię :3

      Usuń

Archiwum bloga