środa, 28 sierpnia 2013

Zakład



One Shot
Tytuł: Zakład
Pairing: SasuNaru


Dobry wieczór. Tak wiec wpadam z kolejnym one shotem, który jest dziwny. naprawdę xD I nawet tu nie chodzi o długość o nie, nie, nie. Sami zresztą zobaczycie. Przed rokiem szkolnym, czyli w sumie niedługo, powinien pojawić sie kolejny rozdział Pure as Snow oraz szelestu lisci. Po prostu koniec wakacji, pożegnania itd.. Sami rozumiecie. Ale od września startujemy już z opowiadaniami.
Zapraszam do komentowania :3



- Sasukeee ! -
Blond czupryna przeleciała przez uliczki, pozostawiając za sobą szereg różnych reakcji mieszkańców wioski.
- ZABIJĘ CIE! -


Brunet wpatrywał się wyczekująco w swojego przyjaciela, który stukał powoli palcami w blat stołu. Siedzieli już od długiego czasu w barze, a wraz z kolejnymi procentami, które pojawiały się w ich głowach, zaczęli wpadać na coraz to głupsze pomysły.
- I jak... Przystajesz na to? -
-Czekaj... - Blondyn poruszył się w swoim siedzeniu, chrząkając cicho. - Bo chyba się nie zrozumieliśmy -
Brunet spojrzał wyczekująco na swojego przyjaciela.
- Ten kto nie zdejmie maski Kakshiemu musi przebiec przez całą wioskę.. nago? -
-Sasuke kiwnął głową uśmiechając się.
- Tak -
- A ten kto to zrobi... -
- Będzie mógł prosić drugiego o co chce. -
Naruto przygryzł polik od wewnętrznej strony, zaprzestając na moment stukania. Odetchnął w końcu głośno poprawiając kamizelkę i wyciągnął dłoń w kierunku bruneta.
- To jest zakład tak? -
- Tak. Mamy tydzień. -
Sasuke uścisnął dłoń przyjaciela uśmiechając się zimno.

- Naruto.. czy to nie lekka przesada? -
Blondyn machnął ręką na Kibe, który siedząc wraz z nim w krzakach, przyglądał się mistrzowi Kakshiemu od dobrych paru godzin.
- Oj Cicho Kiba... Muszę to wygrać. Został mi jeden dzień, a nie wybaczę sobie gdy to ja będę musiał biec nago. -
- Dlaczego wy się o to założyliście -
Brunet głaskał powoli swojego psa znudzony.
- Byliśmy pijani.. -
- No właśnie.. -
- Co nie zmienia faktu, ze zakład był i oboje to pamiętamy. O spójrz! Kakshi sie rozbiera. -
Brunet jęknął cicho, nachylając się do przodu by spojrzeć na senseia, który szykując się do kąpieli, powoli zdejmował swoje ubrania.
- To podchodzi pod... -
- CII! -
Naruto, czekając z aparatem, wychylał sie coraz bardziej, a gdy mężczyzna zdjął koszulkę wraz z maską... gałąź na której siedzieli złamała się.
- SZIIIIIIIIIIT! ....-

Czekał na niego na muście. Tam gdzie się umówili na zakończenie zakładu i tam gdzie bieg nagości ma się rozpocząć. Sam nie mógł w to uwierzyć, ale nie udało mu się. Za nic w świecie nie udało mu się zdjąć maski. Przypomniały mu się od razu stare czasy, gdy to w trójkę próbowali to zrobić. Ale skończyło się tak samo jak teraz... Zaśmiał się cicho pod nosem. Pytanie tylko czy jemu się udało. Oparł sie znudzony o drzewo, w końcu zauważając postać na którą tak czekał.
- Naruto.. w końcu przyszedłeś, ile na Ciebie mam czekać. -
- Wystarczająco długo... -
Blondyn zatrzymał się przed Uchiha, chowając dłonie w kieszeniach.
- Nie mam. -
- Ja też nie. -
- To był durny zakład. -
- Po pijanemu -
Oboje zamilkli wpatrując się na widok wioski, rozciągający się przed nimi.
- Sasuke.. i co robimy? -
- Biegniemy. -
- CO?! -
Blondyn wytrzeszczył oczy, patrząc jak Ciemnowłosy zaczął się rozbierać do naga.
- Cykasz sie Usuratonkachi? -
- Ja?! Jestem Naruto Uzumaki! Nigdy sie nie boję -

I .. stało się. Dwóch młodych shinobi całkiem nago biegło właśnie przez Konohe główną ulicą, ścigając się ze sobą. Ścigali sie do miejsca, w którym był koniec biegu, do głów Hokage ich wioski. A gdy juz ta dobiegli.....
Ubrali się i rozeszli do swoich domów.

KONIEC !
Tak wiem, nie takiego zakończenia sie spodziewaliście xD

7 komentarzy:

  1. no nie takiego, nie xD a gdzie dziki seks na kamiennej glowie trzeciego ?? XD swietne opowiadanie >,<
    -Werkaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha o to mi chodziło XD Dziękuję za komentarz ~

      Usuń
  2. Nie skomentuję tego... ; P

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj,
    dopiero co natrafiłam na Twój blog... cóż jeszcze niewiele przeczytałam, bo zaledwie ten shot.... (ale przeczytam, przeczytam, nie ma bata, ale musze znaleźć czas na to....) tekst bardzo mi się spodobał, zakład był świetnym pomysłem, no i obydwaj przegrali ięc, więc obydwaj wykonali zadanie.... Po przeczytaniu tego tekstu już wiem, że będę tutaj dość często zaglądać, a Ty masz w mojej osobie nową czytelniczkę....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi czytać taki komentarz. I ciesze się, ze one shot Ci się podoba. No i też... Cieszę się bardzo gdy zdobywam nowych czytelników, naprawdę :3
      Dziękuję i także pozdrawiam!

      Usuń
  4. Hmm,:) fajne!

    Takie inne :) ale dziwi mnie, że Sasuke sam chciał biec , to takie nieuchihowskie :)

    Pomysł naprawdę oryginalny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Bałam się, ze będzie taki jak reszta... Ale udało się odbiec od normy, ha! XD Dziękuję i także pozdrawiam :)

      Usuń

Archiwum bloga