środa, 23 października 2013

Melodramat



One Shot
Tytuł: Melodramat
Pairing: SasuNaru

Witam wszystkich. Tak, pojawiam się znowu, jednak tym razem z czymś innym niż rozdziałem. A mianowicie nowym oneshotem, który został napisane chaotycznie. Spokojnie inne shoty o całkiem innej, spokojnej i luźnej tematyce także się pojawią i to możliwe, ze w najbliższym czasie, ale póki co daję wam to coś... Nie przedłużając, zapraszam do czytania i komentowania. 


Oh Sasuke... 
Czujesz to? Ten powiew chłodu, gdy zamiast więcej czułych słów, między nami pojawia się wrzask. Czujesz to? Gdy więcej wyzwisk niż czułych westchnień przelatuje koło nas? Czujesz ten strach, gdy nie potrafimy dotknąć swych rozpalonych ciał? Gdy drżącą dłonią odgarniamy kosmyki przydługich włosów, by zaraz uciec jak spłoszony kot? Czujesz ten bez ludzki dar, gdy zamiast tęsknic zaczynasz nienawidzić, gdy zamiast wspominać, starasz się zapomnieć, gdy zamiast pragnąć być, chcesz odejść? Czujesz to? A czujesz te pierdolone, gorzkie łzy na polikach? Czujesz to, dlaczego tak jest? Czy WIESZ dlaczego tak jest? 

Nie

Bo nawet jeśli chcesz wiedzieć, to nie chcesz widzieć. Nawet jeśli chcesz czuć, to nie chcesz wyczuć. Nawet jeśli Ci zależy, to nie chcesz by komuś zależało. Nie chcesz się starać i czuć tego, że coś możesz stracić... Bo nigdy tego nie chciałeś. 
-Nie zastanawiało Cię kiedyś to, dlaczego się dzieje co się dzieje? Dlaczego ktoś płacze, a inny się śmieje? Dlaczego ktoś inny żyje a drugi umiera?

Nie

Bo nigdy nie chciałeś tego widzieć i słyszeć. Bo ważne było, że istniejesz w swej martwej izbie tylko ty. I bolało Cię, gdy nagle wkraczał ktoś do tej izby, by zapalić ledwo stojący znicz. Dlatego starałeś się wyrzucić go przez drzwi. Tłukłeś wtedy naczynia z porcelany, by zaraz zestrzelić to jedno, najdelikatniejsze naczynie, które kwitło za każdym razem coraz słabiej, by w końcu przestać bić. 
-Zastanawiało Cie kiedyś to, dlaczego nagle to robisz? Dlaczego nagle w wielkiej dozie i ekspansie miłości, wygrywasz moja rolę, sfałszowaną niczym playback?

Nie

Bo czujesz, że tak powinno się istnieć, bo nadal ktoś kroczy po twej zapchlonej izbie. Ktoś nadal, choć zgorzkniały, sprząta twe marne mienie. Czujesz tylko to, że zostałeś zraniony, bo nagle uświadomiłeś sobie wady drugiej osoby.
-A czy przypadkiem nie znałeś ich wcześniej? Tylko nie chciałeś ich kochać bezwzględnie?

Nie

Bo ty nigdy nie chcesz kochać tego co nie jest potrzebne. Bo nigdy nie chcesz rozumieć tego co nie istotne, by tłumaczyć się drogą ku nicości.
-Czy zastanawiało Cie kiedyś, czy drugi człowiek potrzebuje uwagi bliskiej mu osoby? Czy potrzebuje słów, spełnienia, malutkiej prośby zauważenia?

Nie

Bo dla Ciebie wystarczał głuchy szept bolesnych łez. 
Bo nigdy nie potrafiłeś dać siebie tam gdzie chodziło o Ciebie. Bo nigdy nie potrafiłeś zrobić czegoś dla kogoś innego, bo nie było tam twojego drobnego ego. 
-Czy zastanawiało Cię ocenianie ludzkości po okładce? Czy bolało wypowiadanie słów tak zakłamanych w swej postaci?

Nie

Bo sam czułeś się panem świata, który był mądry w swej chorej głupocie. Bo mówiłeś: egoizm to cecha ludzkości, ludzkości innej, nie pojętej dla Mojej. Bo jestem inny, jedyny, nie ten sam co wszyscy. 
Bo jesteś, ale bardziej zakłamany i chory metafizycznie.


Był z nim po to bo on tego chciał. Bo on płakał gdy był całkiem sam. Z litości by zamieść kiełkujące dni agonii.
I trwało to dwa lata.
Trwało to smutnie, w swej chorej postaci. Gdy zrywali, płakali, śmiali i uciekali.
I trwało to dwa lata.

3 komentarze:

  1. Czuję się jakbyś ukuła mnie prosto w serce. Nie wiem co napisać, powiedzieć. Ostatnio chyba jestem zbyt wrażliwa xd
    Za każdym razem kiedy wstawisz coś nowego i ja zaczynam płakać jestem coraz bardziej w tym zakochana. Napisz kiedyś książkę, błagam na kolanach. Specjalnie kupię, aż dwa egzemplarze. Obiecuuuję!
    ....augh, kurwa. I co mam jeszcze powiedzieć? Ten znicz i ta izba, to wszystko tak strasznie mi się podobało! Tak świetnie ze sobą współgrało. Każde słowo pełniło jakąś funkcję, która razem z końcem doprowadzała moją psychikę do jeszcze gorszego stanu, a może lepszego? Nie wiem, dziwnie się czuję. Tak przyjemnie pusta. Oderwałaś mnie od rzeczywistości, czytając to czułam się jak filmie. Chętnie obejrzę go jeszcze raz ^ ^
    Pozdrawiam, MESS.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może tym razem mi się uda dodać kom?

    Całkiem mi się podobała notka, z tym, że czasem połączenia wyrazów są troszkę niedobrane, czasami bez sensu.

    Czasami czułam magię opisu, czasem jednak ją gdzieś zagubiłam i nie wyczuwałam. Z jednej strony piękne, jednak z drugiej nie do końca.

    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    nie wiem co powiedzieć, to jest po prostu piękne.... wspaniale wszystko oddałaś....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga